Secrets of beauty – porozmawiajmy o urodzie…nad morzem (relacja)
Tak, tak to już ponad miesiąc minął odkąd miałam przyjemność (i to ogromną) uczestniczyć w nierutynowym spotkaniu blogerów organizowanym przez Michała. Trzecia edycja Secrets of beauty odbyła się nad morzem, a konkretnie w Jastrzębiej Górze. Trzydniowy pobyt (!) w ośrodku Natura Park wypełniony był licznymi atrakcjami (zarówno tymi towarzyskimi jak i merytorycznymi przekazywanymi przez zaproszonych gości). Co tam kilkugodzinna droga, skoro cel podróży był tak zacny. Teraz, po tych kilku tygodniach śmiało mogę Wam napisać, że daaawno nie miałam okazji zaczerpnąć tak sporej dawki uśmiechów, dobrej zabawy i miłych wspomnień do których powraca się z dużą frajdą. Po tak entuzjastycznej zapowiedzi, pora na relację z wydarzenia.
Zdjęcia, które zostały zamieszczone we wpisie są autorstwa Bożeny.
Jeszcze w piątek, późnym popołudniem czekała na nas pierwsza niespodzianka, którą była wizyta p. Magdy Aleksandrowicz będącej właścicielką marki kosmetyków naturalnych Ilua. Jakiejkolwiek nazwa brzmi jak zaczarowana, tak i w podobny sposób p. Magda zaprezentowała filozofię marki i kosmetyki, które natychmiast wzbudziły „żądzę ich posiadania”. Unikalne składy, dopracowane receptury, wyszukana aromaty to wszystko najpełniej oddaje wszystko to co skrywają produkty Ilua. Ale to nie wszystko…niesamowity w moim odbiorze był przekaz p. Magdy opowiadającej o kosmetycznym świecie otwierający oczy na tak wiele kwestii, które z punktu widzenia zwykłego konsumenta często są pomijane. Cieszę się, że mogłam poznać choć niewielką namiastkę i tym samym stać się jeszcze bardziej świadomym odbiorcą kosmetycznych propozycji (których jak sami wiecie na rynku nie brakuje).
Po chwilowej adaptacji w nowym klimacie 😉 spełniło się to na co tak niecierpliwie czekałam, mianowicie…widok morza. Dla niektórych być może zabrzmi to nieco banalnie, ale co tam 😉 Jejuuu, jak wielka to była radość i ten zapach, ach!!! Dla mnie zachwyt totalny (pomimo wieczornego zimna). Na sobotę były zaplanowane główne atrakcje, a które to odkrywane były przez kolejne godziny. Oj, działo się! I to dosłownie! W pierwszej kolejności przy udziale reprezentantek marki Biolonica (p. Magdalena Zwolińska oraz p. Agnieszka Stateczna Mędrek) rozpoczął się warsztat podczas którego…tworzyłyśmy kremy według przygotowanej wcześniej receptury. Ciekawe doświadczenie (ze sporą częścią kosmetycznej gliceryny na sukience 😉 niech żyje zgrabność), które tylko umocniło mnie w przekonaniu jak przy samodzielnym robieniu kosmetycznych preparatów istotna jest precyzja i cierpliwość.
Kiedy już pierwsze kremowe wrażenia nieco opadły 😉 nastał czas na…wystąpienie zespołu polskiej marki Verona Products Professional (wcześniej dla mnie właściwie nieznanej), której kosmetyki kolorowe sukcesywnie odbierane są nie tylko przez rynek polski, ale jak się okazało i zagraniczny.
Moment przerwy i…przed nami pojawiła się Margareta, która wraz z Patrycją tworzą duet Craft’n’Beauty. Jeżeli macie jakieś kosmetyczne i aromatyczne życzenia do spełnienia to kierujcie je właśnie do dziewczyn. Mieliśmy niepowtarzalną okazję do zabawy w kreatorów zapachów tworząc woski zgodnie z własnymi upodobaniami aromatycznymi. A tych jak nie trudno się domyśleć nie brakowało, bo Craft’n’Beauty oferuje olejki zapachowe o jedynych w swoim rodzaju aromatach intensywnie oddziaływających na zmysły. Mmm…Uciecha z wykonywania własnych pachnidełek baaardzo fajna, choć mam niedosyt, że cały proces był tak krótki 😉
„Uwodzeni” niezwykłymi zapachowymi woniami zostaliśmy wprowadzeni w następną prezentacją poprowadzoną przez przedstawicielki marki Gosh (Ewa i Ola). Jak się zresztą później okazało to była tylko niewielka część, tego co zostało dla nas przygotowane. Ponieważ po tym, kiedy mogliśmy posłuchać i zobaczyć nowości w asortymencie było jeszcze coś naprawdę extra…uczyłyśmy się aplikować rzęsy Eylure oraz samoprzylepne paznokcie Elegant Touch. Trudności zostały przełamane i po kilku próbach stałam się właścicielką zalotnych rzęs (i pisząc nieskromnie taki look szalenie mi się spodobał). Na specjalne okazje, przy odrobinie staranności i skupienia można całkowicie odmienić makijaż przy wykorzystaniu rzęs Eylure. A przy tym jeszcze efekt wow!-gwarantowany.
Czas mijał nieubłaganie, za to do maksimum wypełniony kosmetycznymi radościami. Ale, ale…na tym jeszcze nie koniec, bo było jeszcze ognisko podczas, którego pula dowcipów przekraczała wszelkie normy, a poziom śmiechu był gigantyczny #ole
„Wszystko co dobre, szybko się kończy” i tak też pozostało jeszcze kilka nadmorskich godzin w niedziele i czerpanie wspaniałych chwil w super towarzystwie, a potem już powrót do Krakowa. Podsumowując: Secrets of beauty to znakomita inicjatywa, która nie tylko integruje, ale i edukuje, a to się bardzo docenia, bo Michał wkłada w przygotowania oraz organziację mnóstwo swojego serducha i zaangażowania I tak już całkiem na zakończenie przesyłam oczywiście ciepłe uściski dla każdej z uczestniczek tego, jakże szczególnego wydarzenia
Bardzo się cieszę, że udało się w końcu spotkać ponownie
Super sprawa
Dzięki za relację! W rzeczy samej super sprawa! 😉 Pozdrawiam serdecznie!
Twoje Źródło Urody : Michał, ja tym bardziej To był wyjątkowy czas. Jeszcze raz dziękuję, że mogłam wziąć udział w spotkaniu.
eLusterko : Miło mi. A nie zaprzeczę i potwierdzę, że było SUPER!
Paczka baletowa : Zdecydowanie I przy tym jeszcze bardzo inspirująco!