Cytrynowo- żurawinowa rewolucja dla skóry rąk
Niewątpliwie, co może przyznać niejedna kobieta krem/balsam do rąk to kosmetyk bez którego trudno się obejść, żeby zachować miłą i przyjemną skórę. Wybór wśród produktów dostępnych na półkach drogeryjnych i perfumeryjnych jest wyjątkowo duży, co sprawia, że nasze zakupy często się przedłużają. Moją uwagę w tym wpisie poświęcę mojemu faworytowi wśród balsamów do rąk, a jest nim produkt marki PAT&RUB z bestsellerowej linii rewitalizującej.
Zamknięty w 100 ml opakowaniu z higieniczną pompką (przed pierwszym użyciem musimy nieco dłużej pompować, żeby pożądana konsystencja wydobyła się w odpowiedniej ilości) jest niezwykle wydajny, przez co wystarcza na kilkanaście solidnych dozować. Pierwsze, co „uderza” to mocno wyczuwalna moc cytryny, która mnie osobiście nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie na tyle orzeźwia moje zmysły, że chwilowo zapominam o tym, żeby wmasować balsam, a nie ma dla mnie nic przyjemniejszego jak możliwość wsmarowywania kosmetyku w dłonie. Konsystencja jest delikatna i szybko wchłania się w skórę, nie pozostawiając przy tym uczucia lepkości.
Balsam doskonale oddziaływuje na suchą i szorstką skórę przywracając jej utraconą gładkość dostarczając jednocześnie bogactwo substancji pielęgnujących, a tu już główna zasługa należy do…naturalnych składników zawartych w kompozycji kosmetyku PAT&RUB.
Jeśli mamy skłonności do podrażnionej skóry w wyniku kontaktu z detergentami (np. podczas mycia naczyń) użycie balsamu po tej czynności niezwykle koi skórę, w znaczący sposób poprawiając jej kondycję. To wszystko, oczywiście podczas systematycznego stosowania, a uwierzcie, że ten obłędny zapach z przyjemnością do tego zachęca. Polecam!
Cena w sklepie internetowym PAT&RUB: 39 zł
Cena w perfumerii Sephora: 45 zł